ROZDZIAŁ VI
TOMAS
-Violu!-zauważyłem ją wychodzącą od Pabla. Chciałem
porozmawiać z nią o naszej piosence i o nas…
-Tak Tomas?
-Płakałaś?
-Nie…Wydaje Ci się.-widać było,że kłamie bo szybko odwróciła
wzrok. Nie chciałem dociekać,bo bałem się że mi ucieknie.
-Chciałem pomówić o naszym duecie.
-Nie mam dzisiaj głowy do tego…
-Violu. Co się stało?- zacząłem się martwić.
-Nic po prostu rozbolała mnie głowa. Chodźmy na lekcje do
Gregoria. Później pomyślimy.-Violetta złapała mnie za rękę i pociągnęła do Sali.
LEON
Już zaczęli ze sobą chodzić. Przed chwilą weszli do Sali za
rękę. Musimy coś wymyślić z Ludmiłą,żeby ich skłócić.
- Blondyna widziałaś to co ja?
- Widziałam i nie podoba mi się to. Jak zaraz nie zadziałamy
to będzie klapa.-powiedziała Ludmiłą ze złością.
-Masz jakiś plan?- zapytałem się naszej małej wredoty.
-czemu ja mam zawsze wymyślać plany? Co ja jestem?
-Jesteś Miss Wredota i masz zawsze głowę pełną planów więc
się pytam- wytknąłem jej język
- Schowaj go,bo Ci go utnę. Jeszcze muszę się zastanowić nad
planem, bo musi być idealny.
-Oj Ludmiła Ludmiła.-nie wiem czemu przytuliłem się do niej.
NATALIA
Podejść do niego czy nie? Lepiej nie jeszcze mnie wyśmieje
Ale musimy napisać duet. No to idę. Ale nie lepiej nie. Stoi z dziewczynami i z
Tomasem. Poczekam. Idę do Ludmiły. O kurczę ona przytula się z Leonem. Ciekawe
co na to Viola. No miny nie ma za wesołej. Czy ja dobrze widzę czy Maxi się do
mnie uśmiecha. Ohh…On jest taki idealny. Tak słodko wygląda w tej swojej
czapeczce.Zaraz się rozpłynę.O nie podchodzi do mnie. Chyba zaraz zrzygam śniadanie. O losie co mi jest? Przecież już z nim rozmawiałam,a teraz zachowuję
się dziwnie.
-Natalio. Co robimy z duetem?- o Boże jaki on ma piękny
uśmiech.
-Z jakim duetem?- co ja gadam…
-Z tym dla Angie…- powiedział powoli jakbym była
niedorozwinięta.
-Jaka Angie?-chyba ześwirowałam.
-Naty? Dobrze się czujesz?-spojrzał na mnie jak na wariatkę.
-Kto wyłączył słońce?
MAXI
-Natalia!Natalia!Odezwij się!- co jej się stało? Rozmawia ze
mną jakby była wariatka, a teraz mdleje- Trzeba ją wynieść na dwór. Tomas pomóż mi.
-Nata nie umieraj!-krzyczała Ludmiła
-Przecież ona nie umiera! Ludmiła ogarnij się.- powiedziała Camila i popukała się w czoło.
3 minuty później
-Gdzie ja jestem?-zapytała się Natalia. Chyba już się dobrze
czuje.
-Przed studiem. Już się czujesz lepiej?- zapytałem się jej.
Od jakiegoś czasu zacząłem zwracać na nią uwagę. Chyba mi się spodobała…
- O Matko Boska! Miałam przynieść Ludmile wodę! Zabije mnie
!-powiedziała przestraszona.
-Olej tą blond małpę. Dlaczego się z nią przyjaźnić?-
zadałem pytanie, które mnie nurtowało.
- Bo jako jedyna mnie lubi.
-Ona Cię nie lubi, ona Cię wykorzystuje. Ja…ja Cie lubię.-
nie wierzę,że to powiedziałem na głos.
-Coo?- Naty wybałuszyła oczy.
-Nic nic nie ważne.-zrobiłem z siebie idiotę.
-Naprawdę mnie lubisz?-na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Ja też Cię lubię. Bardzo bardzo lubię.- Natalia spuściła głowę.
-To zostawisz Ludmiłę?
-Postaram się. Dziękuję,że tu ze mną jesteś i mi pomagasz. Nie
wiem jak mam Ci się odwdzięczyć.
-Pójdziesz ze mną do kina?- tak nareszcie mi się udało.
-Jasne czemu nie.-Naty uśmiechnęła się do mnie i… mnie
przytuliła.- A co z naszym duetem?-powiedziała gdy oderwała się od mojego
ramienia.
-Nie myśl teraz o tym.
***KONIEC***
W dzisiejszym rozdziale skupiłam się bardziej na Naxi :D Przez te przerwy na DC nie doczekam się tej pary w serialu :( Mam nadzieję, że rozdział się spodoba :)
Też nie mogę się już doczekać aż Maxi i Naty będą razem w serialu :) Rozdział super, czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńJa też czekam na ten moment *-*
OdpowiedzUsuń"Olej tą blond małpe" haha xD
No ja też czekam ale jeszcze bardziej czekam na Leonette w Twoim opowiadaniu. Rozdział oczywiście świetny i czekam na next ;*Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa również czekam na Naxi.To moja ulubiona para. ;)
OdpowiedzUsuńNaxi <3
OdpowiedzUsuńhttp://the-real-love-of-leonetta.blogspot.com/ <- zapraszam