niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział XXX "Wciąga ja narkotyk"

"Ludzie ą jed­nak pod­li..
wy­myślają różne świństwa,
tyl­ko po to żeby zmienić Twój
 wi­zeru­nek w oczach in­nych osób..."


3 dni później

Francesca
-Mówię wam dziewczyny ona jest podejrzana.-próbowałam przemówić dziewczynom jaka jest Ines.
-Mówisz tak tylko dlatego,że podbija do Braco.-wzruszyła ramionami Camila.
-Nieprawda. Jakbyś nie zauważyła ona już nie jest zainteresowana Braco. W duecie śpiewa z Tomasem.-powiedziałam lekko wkurzona. Do cholery czemu one mi nie wierzyły.
-Jest w duecie z nim,bo on sam o tą ją prosił.-no tak Camila była przecież najmądrzejsza.
-Wiecie co Fran ma rację.-w tej chwili miałam ochotę ucałować Naty.- Do Maxiego też zarywała więc lepiej uważajcie na Broadwaya i Leona.-Natalia zrobiła poważną minę i kiwnęła głową na chłopaków siedzących nieopodal.
-Niech zbliży się do Leona a powyrywam jej te blond kłaki.-powiedziała Violetta z grobową miną patrząc w przestrzeń. Od paru dni była nieobecna. Wydaje mi się,że to coś w domu,bo widać że z Leonem wiedzie jej się coraz lepiej. Już miałam się jej zapytać o co chodzi ale przerwała mi Angie.
-Dobra dzieciaki! Gotowi na duety? To zapraszam do sali.-powiedziała z uśmiechem na twarzy nauczycielka śpiewu.

5 minut później

-To było naprawdę świetne. Widać,ze śpiewaliście sercem. Oczywiście dostajecie 5.-Leon i Violetta właśnie skończyli śpiewać i Angie ich oceniała. Poszło im naprawdę dobrze.- Okay teraz Ines i Tomas.-przeczytała Angie,a wywołana dwójka prawie natychmiast pojawiła się na "scenie". Na ich występ czekałam najbardziej. Niech dziewczyny myślą co chcą ale ja wiem ,że z tą dziewczyną jest coś nie tak.
Tomas
Tak bardzo chciałbym żeby tu była Ludmiła,a nie Ines. Bałem się jej. Na każdej próbie czułem jak coraz bardziej Ines mnie prowokuje. Dobra Tomas wdech wydech. Wystarczy,że nie będę patrzył jej w oczy. Zabrzmiały pierwsze melodie piosenki. Spojrzałem się na klasę i zacząłem śpiewać unikając wzroki Ines. Ona jednak nie dała za wygraną. Podeszła do mnie dotknęła swoją delikatną dłonią mojego ramiona. Poczułem dreszcze. "Tomas nie odwracaj się"powtarzałem w myślach. Cholera już po mnie.
Camila
Wystarczy,że Ludmiła wyjechała a ten juz szuka pociechy w innej. Ci faceci...
-Patrz jak on na nią patrzy.-pochyliłam się do Violetty i powiedziałam jej o moich przemyśleniach.- Ewidentnie się w niej zakochał.-powiedziałam,a Violetta pokręciła przecząco głową.
-To ona jest nachalna. Od razu to widać. Może Fran ma rację.-Viola wzruszyła ramionami.-Nie wiem co mam o tym myśleć.
Francesca
A nie mówiłam,że ta wiedźma podwala się do każdego. Biedny Tomas widać,że nie ma ochoty tam być.
-Jezu no przecież ona go zaraz pocałuje.-szepnęłam.
-Wypluj to.-usłyszałam głos Braco.
-Nie przejmuj się nią. Ona nie jest dla niego.-próbowałam pocieszyć przyjaciela. Generalnie ucieszyłam się z tej sytuacji, bo mam większe szanse u Braco ale z drugiej strony ona rozwala związki moich znajomych...
-Я убью его!-powiedział Braco i zacisnął pieść.
-Braco uspokój się. Oni tylko śpiewają.
45 minut później RestoBar
Leon
-Stary co to było?-podszedłem do mojego kumpla. Musiałem się dowiedzieć co miało znaczyć to w klasie.
-Cholera nie wiem.-powiedział Tomas i uderzył pięścią w stół.
-Co z Ludmiłą?
-Ludmiła jest moja dziewczyną i tak zostanie.-Tomas spojrzał się na mnie.
-Chłopie mało nie pocałowałeś się z ta dziewczyna na oczach wszystkich.
-Przestań nigdy bym tego nie zrobił Ludmile.-powiedział z grymasem na twarzy.-To wszystko jej wina. Zobaczysz przyjdzie na ciebie kolej.-powiedział po czym wstał i wyszedł.
-Na mnie? Co on bredzi.-powiedziałem sam do siebie i pokręciłem głową.
Ines
No no no. Poszło lepiej niż myślałam. Kolejny je już mi z ręki. Teraz trzeba się zabrać za kolejnego.
-Co ty kombinujesz?-usłyszałam za plecami głos.
-Ja?-zrobiłam niewinna minkę do Francesci.
-Tak ty. Przecież widzę,że coś knujesz. Przede mną nic nie ukryjesz.-powiedziała włoszka i wyminęła mnie.
-To się jeszcze okaże skarbie.
Diego
Chodzę po moim pokoju i zastanawiam się nad idealnym planem. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje zawsze mam głowę pełną planów,a od paru dni pustka totalna. Musze jakoś zdobyć Larę...Co ja gadam jaką Larę, Violettę. Moją słodką Violettę. Znów się we mnie zakocha po czym wrócimy do Madrytu i będziemy mieli 3 dzieci albo lepiej nie będziemy mieć dzieci,bo Violka stanie się wtedy gruba i pomarszczona. Coś wymyślę...
***KONIEC***
Ta wiem wredna jestem,bo nie dowiecie się czy Leonetta zrobiła to czy nie :P Kiedyś się dowiecie,bo ja sama jeszcze tego nie wiem :D Wiem,że rozdział taki sobie, bo głównie o Ines i Tomasie no ale nie może być w kółko o tych samych osobach :D Jakbyście mi napisali o kim chcecie głównie kolejny rozdział było by mi łatwiej :) Rozdział na drugim blogu pojawi się najprawdopodobniej jutro ;) Trochę już nadrobiłam waszych rozdziałów ale jeszcze trochę mi zostało...;/ W 15.08 znów wyjeżdżam ale tym razem na 4 dni ;)

6 komentarzy:

  1. Boskiii <3

    Może niech teraz Ines zarywa do Leona a Diego w tym samym czasie do Violetty????

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zostałaś nominowana do Libster Blog na moim blogu
    http://miedzynamijestchemia.blogspot.com/

    Super blog:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny ;)
    Czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń