poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział XX

ROZDZIAŁ XX

Violetta
Mam mętlik w głowie. Znam Leona i wiem,ze nie mógłby mieć dwóch dziewczyn, ale... No właśnie co jeśli on nigdy z nią nie zerwał. Nie,nie,nie przecież Leon by mnie nigdy nie okłamał. Powinnam mu zaufać. Jeśli teraz nie będę mu ufać to co będzie dalej? Przecież bez zaufania nie ma związku.
-Leon ja ci wierzę.-powiedziałam przełykając głośno ślinę.-Powinieneś mi powiedzieć jaka jest sytuacja to nie pchałabym się na spotkanie do twoich rodziców.
-Nie miałem pojęcia,że zaprosili ją do nas.-Leon posłał mi słaby uśmiech.-Przepraszam. Bardzo Cię przepraszam.
-Leon wstań.-obejrzałam się dookoła i zauważyłam,ze wszyscy się na nas patrzą.-Leon proszę Cię.-Leon posłusznie wstał. Ja także to uczyniłam i przytuliłam się do jego umięśnionej klaty.

Wieczorem
Natalia
Maxi zaprosił mnie dzisiaj do siebie.Powiedział,że rodziców nie ma w domu i ma dla mnie niespodziankę. Jestem już pod jego domem i czekam,aż mi otworzy. Ogarnął mnie strach. Nie wiem czemu...Okay Natalia ogarnij się.
-Już jestem.-uśmiechnęłam się do niego uroczo gdy pojawił się w drzwiach. Maxi zlustrował mnie i uśmiechnął się.
-Wyglądasz przepięknie.-przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Długo i bardzo namiętnie. Nie powiem,ze mi się nie podobało, bo poczułam motylki w brzuchu ale bałam się jak może skończyć się dzisiejszy wieczór. Gdy mój brunet,który swoją drogą wyglądał bardzo ponętnie w koszuli którą miał na sobie, oderwał się ode mnie zasłonił mi oczy.
-Co ty robisz?-powiedziałam nic nie rozumiejąc i nic nie widząc.
-Niespodziankę.-zaśmiał się tylko mój chłopak i zaczął mnie gdzieś prowadzić. Domniemam,ze do salonu.
-Ała!Maximiliano!- Krzyknęłam, gdyż uderzyłam się kolanem o szafkę.
-Wybacz mi.-powiedział po czym ustał i odsłonił mi oczy.Moim oczom ukazał się pięknie nakryty stół ze świecami.
-Maxi...ty ty to sam wszystko? Dla mnie?-zamurowało mnie.
-No a dla kogo?Oczywiście,ze to wszystko dla mojej księżniczki. Proszę bardzo spocznij tu.-odsunął mi krzesło i gdy już usiadłam to on udał się do kuchni. A ja patrzałam na to wszystko i nie mogłam uwierzyć,ze to dla mnie. Po chwili Maxi zaczął przynosić dania.
-Ale tego na pewno sam nie zrobiłeś.-wskazałam na kaczkę z pomarańczami(od aut. pierwsze co mi wpadło na myśl :D ).
-Wątpisz we mnie?-udawał obrażonego.
-Oboje dobrze wiemy,ze nie umiesz gotować.-zaśmiałam się.- Dobra nie ważne. Już możemy zacząć jeść?-zrobiłam się głodna. Maxi podszedł do barku, wyjął wino i gdy już nalał nam to usiadł i uniósł kieliszek.
-Za naszą wspaniałą miłość.-wzniósł toast. Jedliśmy wspominając dawne czasy. Gdy już skończyliśmy jeść Maxi zaprowadził mnie do swojego pokoju.
-Ile ty masz czapek?!-wskazałam na ścianę na której wisiało chyba ze sto czapek.
-Nie mogę chodzić tylko w jednej.-powiedział Maxi i zaczął się do mnie zbliżać. Ja udawałam,ze tego nie
widzę.
-Skąd masz te...-nie dokończyłam, bo Maxi zaczął mnie całować. Zrobiło mi się gorąco. Tak nigdy mnie nie całował nawet dzisiaj na powitanie. Po chwili brunet położył mnie na swoim łóżku i zaczął całować moją szyję. On chyba miał zamiar się ze mną kochać ale ja nie byłam na to gotowa. Gdy Maxi chciał przejść niżej krzyknęła.- Nie maxi!.-uciekłam z pokoju i skierowała się do drzwi wyjściowych.
***KONIEC***
W końcu mi się udało napisać rozdział ;D Wczoraj byłam na koncercie i zamiast oglądać występ to pisałam na telefonie rozdział. Chyba muzyka dała mi wenę ;) Jest on skupiony na Naxi mam nadzieję,że się spodoba ;) Nie wiem kiedy pojawi się następny postaram się dodać w środę,bo mam już trochę zaczęte ;) A teraz wracam do chemii ;( - swoją drogą nie cierpię tego przedmiotu i ciesze się że w ty roku już i się kończy.




5 komentarzy:

  1. Jestem zdegustowana zachowaniem Maxiego :D Ale i tak go kocham <3 Leonetta pogodzona! Chociaż w jednym opowiadaniu sobie ufają - masz wielkiego plusa :*
    Teraz pozostaje czekać do środy na rozdział.
    Carmen E.

    P.S Też nie znoszę chemii ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chemia to zło;d
    Rozdział boski Leonetta pogodzona chociaż u Ciebie u mnie też bd wkrótce pogodzona bo zyć mi nie dają;d
    Czekam na next ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nienawidzę chemii, najgorszy przedmiot..
    Leonetta pogodzona a to najważniejsze :)
    Mam nadzieję, że Naxi się nie pokłócą przez tą sytuację..
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co będzie z Naxi ;o
    Dziękuje za komentarz na moim blogu i jsk obiecałam, zajrzałam i przeczytałam rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lał tego się nie spodziewałam, ale bomba

    OdpowiedzUsuń