sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział XV

ROZDZIAŁ XV

-Bo ja ten no-starała się wytłumaczyć to dziewczynom Francesca.-Chyba spodobał mi się Braco.-powiedziała ledwo słyszalnym głosem.
-Ale jak to...?-nie dowierzała Camila.
-To super, naprawdę swietnie byście razem wyglądali.-powiedziała Viola
-No właśnie nie fajnie-Fran jeszcze mocniej objęła swoje kolana.
-Ale dlaczego?-powiedziały chórem dziewczyny.
-Bo on ma Ines!-krzyknęła Francesca.
-Ta tylko szkoda,że on ją widział raz w życiu i pewnie więcej jej nie spotka.-powiedziała zbulwersowana Camila.
-Tylko,że on ciągle ma ją w sercu.-Francesca popłakała się.
-Zapomni o niej.-Viola podeszła do Fran i ją przytuliła.-Tak jak zapomniał o mnie.
-Ale on mnie uważa za przyjaciółkę, a ja podczas prób i gdy z nim śpiewałam coś we mnie pękło. Idiotyzm wiem.
-Wcale nie. Miłość przychodzi z znienacka.Zobaczysz jeszcze będziecie szczęśliwi i będziecie mieli 5 dzieci.-chciała pocieszyć koleżankę Naty .A teraz chodźmy spać już 23, a jutro rano Gregorio będzie nas męczył.-każda położyła się na materacu i próbowała zasnąć ale każda zamiast spać rozmyślała.

Następnego dnia

Pewna dziewczyna weszła do studia razem ze swoim wysokim i dobrze zbudowanym ojcem.
-Ja pójdę do dyrektora,a ty się rozejrzyj.-gdy ojciec odszedł to blond włosa zrobiła tzw. piruet podczas którego wpadła na czarnowłosego chłopaka.
-O jeju nic Ci nie jest.-zapytała
-Nie,nie.Jesteś tu nowa?-zapytał jej chłopak.
-To się dopiero okaże.
-Pogadałbym z Tobą, ale muszę pomóc nauczycielowi.-powiedział i odszedł.

Mimo,że lekcje w studio się skończyły to i tak ono tętniło życiem. Dziewczyna podeszła do klasy z której dochodziła muzyka. Zauważyła tam grupę uczniów, którzy najwyraźniej ćwiczyli jakiś układ.
-Chciałabym tu chodzić i uczyć się takich rzeczy-powiedziała w swoim ojczystym języku.
-Córciu mówiłem Ci już,że masz mówić po hiszpańsku.-nagle obok niej pojawił się jej ojciec.-Niestety ale dyrektora nie ma.
-Szukacie Pabla? To on-obok nich pojawił się Tomas, wskazał na faceta, który stał i przyglądał się układowi, który tańczyli uczniowie.-Zawołać go?
-Jeśli byś mógł.-chłopak podszedł do Pabla, coś mu powiedział i wskazał na dziewczynę i mężczyznę.
-Dobrze wam idzie oby tak dalej. Poćwiczcie troczę i możecie iść do domu.-krzyknął Pablo do podopiecznych i podszedł do oczekujących na nic ludzi.-O co chodzi?
-O nią.-mężczyzna wskazał na swoją córkę, która z zaciekawieniem spoglądała na uczniów.-Chciałbym zapisać ją do szkoły.
-Dobrze zapraszam do gabinetu-Pablo wskazał na drzwi.
-Muszę być obecna?
-Raczej nie. Jeśli coś to zawołamy ciebie.
-"Kurczę ile bym dała żeby się tu dostać. Od razu widać,że wszyscy dobrze się bawią. i do tego maja świetną muzykę. Chwila ja go skądś znam...Przecież to jest ten chłopak z ulicy. Cholera jak on miał na imię."
-To chyba starczy na dziś?-zapytała z nadzieją Natalia.
-Zgadzam się jestem już zmęczona.-potwierdziła Camila.
-Każdy i tak poćwiczy sobie w domu. Chodźmy do Resto-powiedział Leon po czym każdy z ćwiczących zszedł ze sceny. Udali się do wyjścia.
-Ines??-krzyknął Braco gdy ujrzał kto im się przyglądał.
***KONIEC***
Nareszcie udało mi się dodać nowy rozdział. Wybaczcie że musieliście tyle czekać ale jest długi weekend i do tego ładna pogoda :D Postaram się jutro dodać następny ;)
Ines-(Agnieszka): Polka, która przeprowadziła się do Buenos Aires. Lubi wprowadzać zamęt w życiu innych. Jak myślicie czy sprowadzi kłopoty na uczniów w studio21?

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne. Zazdroszczę Ci Twojego imienia :D. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! ; )
    Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy Fran i Braco.
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie ;)
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaa tam czuję, że będzie huk :OO
    Mhm .. Trututat .. Powiem tylko, że czekam na następny. :)
    PS . Wielki powrót mojego bloga planuję dziś, bądź jutro. c:

    Ciao,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń