środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział XXXI "Kto się czubi ten się lubi...?"

"Nie można zmu­sić ser­ca 
by wy­bierało rozsądnie. 
Sa­mo po­dej­mu­je decyzje. "

2 dni później po zajęciach w Studiu21

Ludmiła
Wróciłam szybciej,bo nie mogłam wytrzymać z moimi rodzicami. Zrobię Tomasowi niespodziankę. Własnie widzę jak wychodzi ze studia.
-Zgadnij kto to?-powiedziałam zagrywając oczy mojemu chłopakowi.
-Eee...Nie wiem.-powiedział ze zdziwieniem w głosie. Grr no co za małpa,żeby głosu własnej dziewczyny nie poznać.
-Oo blondyna już wróciłaś?-usłyszałam za sobą głos Leona.
-Tak się składa.-powiedziałam i zdjęłam ręce z oczu Tomasa. Odwróciłam się do Leona i przywitałam się z nim.
-A może to najpierw ze mną powinnaś się przytulić?-powiedział podirytowany Tomas.
-To trzeba było mnie rozpoznać,a nie strugać głupka.-odgryzłam się ale po chwili podeszłam do niego i bardzo czule go pocałowałam.
-Zamówcie sobie hotel co?-usłyszeliśmy głos Ines.
-Zazdrościsz?-powiedziałam gdy oderwałam się od mojego chłopaka.
-Ta jakbym miała kogo Ci zazdrościć.-powiedziała pukając się w głowę.-Leoś mam do Ciebie sprawę chodźmy do Resto.-powiedziała to z taką słodyczą w głosie,że aż mnie zemdliło.
-Dziwna ona jest...-powiedziałam gdy odeszli od nas.-Nie uważasz?-spojrzałam na Tomasa i zauważyłam,że uciekał przede mną wzrokiem.
-Taak...-powiedział patrząc na odchodzących Ines i Leona.
-Stało się coś?-powiedział podejrzliwie.
-Nie dlaczego?-mój chłopak raczył wreszcie na mnie spojrzeć.
Maxi
-Co robimy dzisiaj?-zapytałem mej dziewczyny.
-Ja biegnę na zakupy. Musze kupić coś na te spotkanie.-Kurdę zapomniałem,że to już jutro są urodziny Natalii.
-Eee...Pomogę Ci zrobić te zakupy.-powiedziałem i wyjąłem telefon w celu napisania smsa do Francesci.
"Co kupujesz Naty?"
-Nie nie chcę Cię fatygować. Poradzę sobie sama.
"o Kurdę. zapomniałam,że to już jutro. Jestem z Camila zaraz się z nią zgadam."
-Nie będziesz dźwigać tego wszystkiego sama.
"Okay. Czekam."
-Nie będę sama.Pa do jutra.-Naty pocałowała mnie na pożegnanie i udała się w stronę parku.
"Chodź do Resto."

3 minuty później

-Ty chyba sobie jaja robisz jeśli myślisz,że będziesz z nami kupował prezent dla Naty.-powiedziała na powitanie Camila.
-Ale o co chodzi?-powiedziałem zdezorientowany.Co nimi jest w tym złego...
-To jest twoja dziewczyna musisz kupić jej coś wyjątkowego.-Camila mówiła do mnie jakbym był jakiś niedorozwinięty.
-Mam plan. Dzięki dziewczyny.-pomachałem im ręką i wybiegłem z Resto.
Francesca
Teraz mam pewność,że z Ines jest coś nie tak. Właśnie widzę jak mizdrzy się do Leona.
-Teraz mi wierzysz?-zapytałam się Camilii. Wreszcie oderwała się od Broadwaya i posiedziała sobie z przyjaciółką...
-Oj chyba miałaś rację.-ha punkt dla mnie.
-Ale dlaczego Leon nic nie robi aby ją odgonić.-powiedziałam kręcąc z niedowierzania głową.
-Co ona ma w sobie,że tak wszystkich chłopaków do siebie przyciąga.
-Najpierw Braco, później Luca w między czasie było coś z Maxim, wczoraj był jeszcze Tomas teraz Leon. Jeszcze jej Broadway został.
-Fran!-krzyknęła na mnie Camila.- Musze go pilnować.-powiedziała i uciekła z Resto.I tyle miałam pociechy z przyjaciółki. Westchnęłam i patrzałam na tą całą parkę. Musze odkryć co tej blond małpie chodzi po głowie. Przecież to jakaś tania podróbka Ludmiły.

15 minut później

Diego
-Laruniu!-krzyknąłem do słuchawki gdy Lara odebrała telefon.
-Że jak ty do mnie powiedziałeś? Coś ci się w tej twojej pustej główce poprzewracało?
-Nieważne. Ważne jest to,że mam pewne nagranie które zniszczy też przesłodzony związek.-prawie skakałem z radości.
-Nie mów hop póki nie przeskoczysz...-dlaczego z niej był taki niedowiarek.-Spotkajmy się i ja ocenię te nagranie.-powiedziała stanowczo.
-Tak jest szefowo.-byłem szczęśliwy sam nie wiem dlaczego.
-Nie rób z siebie większego bałwana niż jesteś.-czy ona nie zna się na żartach...-Gadaj gdzie mamy się spotkać.
-Standardowo u mnie. Za pół godziny.

30 minut później

Lara
Zapukałam do drzwi domu Diega. Znam go raptem parę dni,a bywałam u niego w domu bardzo często.
-Lara. Witaj. Diego jest u siebie.-drzwi otworzyła mi jego mama. Zdążyła mnie już poznać i...polubić.
-Dziękuję.-odpowiedziałam i pobiegłam schodami na górę.-Cześć.-weszłam do pokoju Diega bez pukania i usiadłam na pobliskiej kanapie. A ten gbur nie raczył nawet na mnie spojrzeć ani odpowiedzieć. A ja dla niego ubrałam się w jedyną kieckę jaką mam w szafie. Sama nie wiem po co.
-Przejdźmy do rzeczy. Masz.-podał mi laptopa,a ja odtworzyłam nagranie.No tak to na pewno zniszczy iść miłość.-powiedziałam w trakcie oglądania. Ale czy warto?-zadałam mu pytanie.
-Dobrze się czujesz?Przecież niedawno sama chciałaś ich zniszczyć.-Diego spojrzał na mnie jak na idiotkę,
-Chciałam ale teraz stwierdziłam,ze to nic nie da.-powiedziałam sama się sobie dziwiąc.
-Już Ci się Leoś nie podoba?-zapytał z głupim wyrazem na twarzy.-Przecież te nagranie to idealne rozwiązanie. Violetta będzie smutna i będzie szukała pocieszenia u mnie.-powiedział wypinając przy tym pierś jakby był dumny z tego co powiedział,
-A właśnie,że nie. Pociesznie będzie szukać u swoich przyjaciół nie u Ciebie geniuszu.-odłożyłam laptopa i wstałam z kanapy z zamiarem wyjścia.
-To dla mnie tak się wystroiłaś?-zapytał szczerząc się.
-Tak kochany dla Ciebie. Wszystko co robię, robię dla Ciebie.-chciałam żeby zabrzmiało to jak sarkazm ale sądząc po minie Diega chyba wyszło poważnie. Bo kurczę chyba miałam rację. Nie chciałam pokazywać tego nagrania Violetcie,bo może faktycznie wtedy Diego miałby jakieś u niej szanse. Boże co ja klepię, przecież nie mogłam się zakochać w tym idiocie.
-Eee...Ty tak na poważnie?-mina mu zrzedła.
-Nie wiem... Może.-przygryzłam wargę i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń ale ten bałwan wstał wziął laptopa i odwrócił się do mnie plecami. I tyle z naszej pięknej przyjaźni.- To cześć.-wybiegłam z jego pokoju. Potrzebowałam powietrza.-Do widzenia proszę pani.-krzyknęłam do mamy Diegita. Okay Lara uspokój się. Coś ty mu tam nagadała... A może by tak ostrzec Violettę i Leona przed tym co planuje Diego...
***KONIEC***
I jest kolejny :) Mam nadzieję,że chociaż trochę się spodoba :D Przez 4 dni nie będe tu zaglądać, bo wyjeżdżam pod domki, a tam razcej internetu nie będzie :) Kolejny albo w poniedziałek albo we wtorek :) Jeszcze dziś nowy rozdział pojawi się na moim drugim blogu :) Komentujcie i dawajcie pomysły ;)

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Naxi. <3
    Nie słuchaj Anieli! Nie trawię Germangie, ale rób co chcesz. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. http://zuzka5000.blogspot.com/ Zapraszam na mój blog o Violetcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Uwielbiam to zdjęcie Tomasa i Ludmily! Camipilnuje Brodwaya??? Fajnie ;)
    http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra<3
    Ale chcę więcej Leonetty -,- xd.
    Zapraszam do mnie <3 ;D
    http://martina-i-jorge.blogspot.com/


    // Weru ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;*
    Lara będzie dobra? Aż jestem ciekawa, czy na serio się zmieni i powie Leonettcie o tym nagraniu.. a może ona też podoba się Diego, tylko on nie wie jak jej to powiedzieć? Zaczyna się robić ciekawie ;P
    Ines :/ Działa mi już na nerwy..
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  6. zostałas nomiowana do Versatile Blogger Award u mnie na blogu o violettcie

    OdpowiedzUsuń