ROZDZIAŁ XIV
Wieczorem
Dziewczyny spotkały się na piżamowej imprezie w domu Camili aby obgadać parę spraw. Każda miała coś
ważnego do opowiedzenia ale żadna nie chciała zacząć.
ważnego do opowiedzenia ale żadna nie chciała zacząć.
-No dobra Naty. Ty zaczynaj. Jak tam randka?-powiedziała zaciekawiona Camila. Chciała wiedzieć czy jej plan wypalił.
-Po pierwsze chciałabym wam podziękować za to. Po drugie randka była super, a po trzecie jesteśmy para.-powiedziała uradowana.
-No to gratuluję wam.-powiedziała Violetta i przesunęła się do niej aby ją przytulić. Jeszcze dwa tygodnie temu dziewczyny się nie lubiły,a teraz siedziały razem w piżamach w domu Camilii.
Tymczasem
Chłopacy spotkali się w barze aby sobie porozmawiać. Chcieli wypić piwo, ale jutro od rana mają zajęcia z Gregoriem i pracują nad układem na nowy występ dlatego zamówili sok.
-No Maxi opowiadaj. Mamy nową parę?-zapytał Tomas.
-Owszem. Jesteśmy z Naty parą.-potwierdził Maxi.
-No to gratuluję stary. Jeszcze ty mówisz sobie kogoś znaleźć-powiedział Leon do Tomasa. Czułby się bezpieczniejszy gdyby wiedział,że Tomas ma dziewczynę. Co prawda są kumplami ale boi się o Violę.-Jak tam sprawy z Ludmiłą?
U dziewczyn
-Zaprosił mnie do eleganckiej restauracji. On jest taki kochany.-opowiadała Viola z wypiekami na twarzy.
-Oh nie Violu skończ opowiadać, bo wpadnę w depresję.- Camili zrobiło się smutno.-Nikt mnie nie kocha. Zobacz Fran, aż zrobiła się blada przez te wasze opowieści.-wytknęła im język i wskazała na przyjaciółkę, która faktycznie była blada. Siedziała z kolanami przy twarzy i patrzała smutnymi oczami na podłogę. Camila chciała tylko zażartować ale uznała,ze to musi być poważna sprawa.- Fran twoja kolej.
U chłopaków
- Nie kręcę z nią ale naprawdę mi jej szkoda. Jakbyście ją dzisiaj widzieli. No po prostu jak nie ona.-odpowiedział im Tomas
-No faktycznie od tygodnia nie wygląda najlepiej ale to nie zmienia faktu,ze jest wredna. za to co zrobiła mojej Naty jej nie wybaczę.-powiedział Maxi.
-Wiem właśnie, a nie chce wrednej dziewczyny chociaż wydaje mi się,że może się zmienić.
-Ja uważam,ze pod twoim wpływem na pewno się zmieni. Zresztą tworzylibyście naprawdę świetną parę.-zasygnalizował mu Leon.-Ale jak ją skrzywdzisz to będziesz miał ze mną do czynienia.-powiedział z powagą w głosie i z groźną miną.
- A jak ty skrzywdzisz Violę szykuj się ,ze dostaniesz moją pięścią prosto w nos.- Toma też był poważny ale Leon uznał to za żart.
Tymczasem
-Bo ja ten no.-starała się wytłumaczyć to dziewczynom Francesca.-Chyba...
***KONIEC***
Jest i następny rozdział ;) Mam nadzieję ,ze się spodoba choć nie należy to najlepszych :P Postaram się następny napisać jutro ale nie obiecuję. ;D